czwartek, 14 stycznia 2016

Zupa krem z marchewki

Nowy rok, wypróbowana nowa zupa krem :) jest pyszna, a więc podaję przepis :P



ZUPA KREM Z MARCHEWKI

Składniki:
- 8 marchewek
- 1 cebula
- biała część pora
- 1-2 ziemniaki
- 4 łyżki pestek słonecznika lub dyni
- 1 ząbek czosnku
- oliwa z oliwek
- 3szkl bulionu
- sok z cytryny
- jogurt naturalny
- słodka papryka, pieprz, sól





Przygotowanie:  
                                                                                                                               
1. Marchewkę obrać i pokroić w talarki. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Cebulę pokroić w kostkę. Pora i czosnek pokroić w plasterki.

2. W garnku z grubym dnem rozgrzać  łyżkę oliwy i przełożyć warzywa. Dusić ok 15-20min pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając.

3. Wlać gorący bulion, zagotować, zmniejszyć ogień i gotować aż warzywa będą miękkie.

4. Całość zmiksować na krem, przyprawić i wymieszać dodając trochę soku z cytryny. 

5.  Dodać łyżeczkę jogurtu na wierzch i  posypać podprażonym wcześniej słonecznikiem.


Ilość bulionu można modyfikować w zależności jaką gęstość kremu chcemy uzyskać. Również można krem doprawić imbirem wtedy otrzymamy ostrzejszy smak :)




SMACZNEGO !!!




niedziela, 18 października 2015

HerbatoweLove

Temperatura na zewnątrz coraz niższa, nawet na chwilę zagościł już śnieg, więc coraz częściej sięgamy po gorące napoje takie jak herbata, kawa, kakao. 
Dziś będzie o herbatach :) mój organizm już od jakiegoś czasu domaga się kilku herbat dziennie. Przedstawię Wam jakie herbaty aktualnie goszczą u mnie na co dzień.






1. Herbata ROOIBOS- herbata ma specyficzny, miodowy smak. Jest łagodna i nie ma posmaku goryczy. Nie zawiera kofeiny,więc można pić bez ograniczeń (nawet dzieci). Zalecana kobietom w ciąży, ponieważ jest obfita w żelazo i zapobiega mdłościom. Bogata jest również w przeciwutleniacze-obniża ciśnienie krwi, spowalnia proces starzenia i hamuje produkcje komórek nowotworowych.

Z herbatą ROOIBOS spotkałam się pierwszy raz, własnie gdy dowiedziałam się, że zostanę mamą. I zastępuje mi czarną herbatę.


2. Herbata o smaku szarlotki z cynamonem- herbata smakowa, zakupiona w biedronce idealna na jesienne wieczory. Pachnie obłędnie, smak bardzo przypadł mi do gustu.


3. Pokrzywa z trawą cytrynową o smaku cytryny- herbata z pokrzyw nazywana jest naturalnym antybiotykiem. - ma działanie moczopędne, -wzmacnia włosy i paznokcie, -zwiększa odporność organizmu, -ułatwia przemianę materii, -przeciwdziała osłabieniom i anemii, -obniża poziom cukru we krwi, -leczy choroby skóry głowy.

Herbatę z pokrzyw staram się pić codziennie, ponieważ dobrze wpływa na dobry stan moich włosów. Niestety nie przepadam za jej smakiem, propozycja LOYD pokrzywy z trawą cytrynową przypadła mi jednak do gustu. Picie pokrzywy przestało być dla mnie udręką :)


4. Mięta- liście mięty zielonej zawierają białka i węglowodany, są bogate w wapno, fosfor, żelazo i magnez. Mięta ma wpływ na procesy trawienne co jest bardzo istotne, jeżeli dbamy o odpowiednią sylwetkę. Ma także właściwości przeciwbakteryjne i nieznacznie uspokajające.

Mięte pije bo lubię jej smak. Jest idealna również na zimno w gorące letnie dni. Gości u mnie przez cały rok. 


5. Melisa z truskawką- melisa ma działanie przede wszystkim uspakajające, zalecana szczególnie przed snem. Melisa również zmniejsza wzdęcia i ogranicza gazy, oraz reguluje pracę żołądka. Może działać przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo.


Po melisę sięgam czasem właśnie wieczorami, przed snem, gdy chce się wyciszyć. Połączenie z smakiem truskawki jest jak najbardziej odpowiednie :)


6. Herbata zielona z truskawką- o właściwościach zielonej herbaty wie chyba każdy. Herbata zielona powoduje zwiększenie spalania tkanki tłuszczowej podczas spoczynku oraz zapobiega otyłości. Ma działanie antynowotworowe, poprawia wygląd skóry. Herbata pobudza i orzezwia, dzięki dużej zawartości teiny. Przeciwdziała cellulitowi, zapobiega paradontozie, wspomaga układ krążenia.


Uwielbiam zielona herbatę pod każdą postacią. Ta z truskawką jest bardzo smakowita.

7. i 8. Herbaty owocowe- jabłko-gruszka oraz czarna porzeczka i borówka. Lubię za ich intensywnie owocowy smak. Piję od czasu do czasu.

9. Melisa z gruszką- patrz punkt 5. Ta opcja smakowa jest jeszcze lepsza niż z truskawką.

10. Herbata zielona z jaśminem- zakochałam się w tym połączeniu <3, polecam również herbatę biała jaśminiową- niestety już mi się skończyła.




Aktualnie to na tyle. Sezon jesienny dopiero się rozpoczął więc na pewno jeszcze zagoszczą u mnie nowe smaki herbat. Lubię eksperymentować z nowymi smakami. 

A jakie herbaty najczęściej goszczą u Was? :) :)











czwartek, 1 października 2015

Ulubieńcy Września

Hej :)
Powracam z ulubieńcami. Dwa miesiące nie było posta z ulubieńcami, tak jakoś wyszło, że nie miałam zbytnio co umieścić.
Zobaczcie co za ulubieńcy znalezli się we wrześniu :)



1. Ulubiona piosenka:

Feder feat. Lyse- Goodbay

Baaardzo mi się podoba ta nuta :) nawet Mała w brzuszku tańczy przy tym kawałku :)


2. Ulubiony film:

Do utraty sił/Southpaw (2015)


Billy Hope ciężką pracą osiągnął wszystko, czego można oczekiwać od życia. Ma piękną i kochającą żonę (McAdams), uroczą córkę i wielkie osiągnięcia na ringu. Choć wydaje się to niemożliwe, w ciągu jednego dnia traci wszystko. Billy sięga dna, a jedynym sposobem, by się od niego odbić, jest rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Wsparcie znajduje na sali treningowej prowadzonej przez emerytowanego pięściarza i trenera najtwardszych bokserów amatorów. Dzięki jego wsparciu, Billy rozpoczyna największą walkę swojego życia, która ma  przynieść mu odkupienie i zwrócić zaufanie bliskich. najważniejsze starcie odbędzie się jednak poza ringiem.





3. Ulubiony kosmetyk:

A raczej 3 kosmetyki (nie mogłam się zdecydować)






4. Ulubiona książka:

"Wbrew sobie"- Katarzyna Kołczewska

Ewelina pragnie tylko jednego-dziecka. Jest skupiona na sobie i własnych przejściach, egoistycznie manipuluje bliskimi, nie dostrzega problemów innych ludzi, liczy się tylko ona i jej sprawy. Zachowuje się jak rozkapryszony, rozpieszczony bachor. Zraża do siebie kochającego i oddanego męża, matkę, która za wszelką cenę chce chronić córkę przed problemami i siostrę-tę, która poświęciła dla Eweliny najwięcej. Kiedy ujawnienie skrywanej rodzinnej przeszłości i konsekwencje własnych zaskakujących decyzji zachwieją wiarą Eweliny w siebie i zburzą wygodne życie, zrozumie, jak bardzo musi się zmienić. Ale czy nie będzie za pózno??






5. Ulubiony produkt spożywczy: 

Pomidory suszone w oleju z ziołami

Skradły moje serce :) W połączeniu z kurczakiem smakują prze pysznie. 




poniedziałek, 28 września 2015

Jedzeniowy mix zdjec 2

Witam
Dziś kolejna dawka fotek z moimi posiłkami. Zastanawiam się, czy co tydzień nie robić posta typu "fototydzień". Byłoby co tydzień na bieżąco :) i nie tylko jedzeniowo.





Chlebek żytni na zakwasie, twaróg, pomidor i szczypior (niestety muszę na jakiś czas zrezygnować z chleba na zakwasie :( mam po nim straszną zgagę ah uroki ciąży)




         
Łosoś pieczony w folii z piekarnika, makaron szpinakowy i buraczki


                     
Makaron pełnoziarnisty z brokułem i marchewką (takie proste a takie pyszne)


                  
Zupa meksykańska z kurczakiem


           
Placuszki z kaszy gryczanej i cukinii


                  
Kasza gryczana, filet z kurczaka z suszonymi pomidorami i brokuł z marchewką


                        
A to pozostałości z dnia poprzedniego dodałam kukurydze, trochę groszku i pomidora


    
Zapiekanki z pieczarkami i serem oraz sałatka (mix sałat z rukolą i szpinakiem, pomidorki koktajlowe,mozarella i dresing paprykowy)


                    
Omlet ze szczypiorkiem i chlebek słonecznikowy


              
Owsianka z nutą waniliową i borówkami <3 mega pyszne połączenie


            W niedzielę zawsze jest rosołek i czasami jeśli mam czas domowy makaron



I to tyle na dziś :)
Buziaczki :)


















czwartek, 10 września 2015

Jedzeniowy mix zdjec

Narzekam ostatnio na brak czasu na cokolwiek, mało ostanio też gotowałam. Wrzucam dziś fotki zdjęć z ostatniego czasu. W przyszłym tygodniu powinnam nadrobić zaległości kulinarne :) i uwiecznić je nowym aparatem :) Mam nadzieję, że w końcu zdjęcia będą lepszej jakości.




Zapraszam na zdjęcia :



Śniadaniowo:

Może jestem nudna ale najbardziej chyba na śniadanie uwielbiam jeść kanapki. Najlepiej jakieś ciemne pieczywo nie zawsze takie mam. A do kanapek najczęściej jadam twarożek plus warzywa. 



Chlebek żytni z twarogiem, pomidorem, ogórkiem kiszonym i szczypiorkiem






       
bułka graham z twarożkiem z cebulka, rzodkiewką i sczypiorkiem



                                    
bułka z dynią, sałata, twarożek,ogórek, rzodkiewka i szczypiorek


                                        
białe pieczywo, serek, żółty i czerwony pomidor, cebula czerwona


                                           
serek wiejski lekki z pomidorkami koktajlowymi i szczypiorkiem, chleb słonecznikowy

Kolejnym ulubieńcem śniadaniowym są dla mnie jaja :) chyba w każdej postaci. Dużym plusem jest dla mnie, że sycą na dłużej.


                  
jajecznica z cebulką i pomidorami


                          
omlet z keczupem,chlebek niestety pszenny i z masełkiem 


                                       
jaja na miękko, bułka grahamka, pomidorki koktajlowe



Jak możecie zauważyć nie jadam raczej śniadań na słodko, ponieważ przeważnie mnie po nich mdli. W ogóle przed zajściem w ciążę  nie przepadałam za słodkościami. Teraz się to zmieniło.
Lubię owsianki ale jeśli je jadam to raczej na drugie śniadanie bądż podwieczorek. Niestety żadnej nie uwieczniłam na zdjęciu :(


Dobrym pomysłem są też koktajle:

banan, jabłko, granat, mleko


 Obiadowo :


pieczone udko, młode ziemniaczki z koperkiem i fasolka szparagowa na parze

                         
makaron pełnoziarnisty, podduszone na cebuli i czosnku pomidory i świeża bazylia

                      
pierś z kurczaka pieczona w papirusie, fasolka szparagowa na parze, pomidory, bazylia i odrobina sosu czosnkowego

                                     

Deserowo:

Oczywiście, że można sobie pozwolić czasem na deser. Jadam desery w każdą niedzielę.

Lody zalane gorzką kawą, wiśnie w syropie, migdały, czekolada i ciastka zbożowe

                                           
naleśniki z twarogiem i musem malinowym

                      
ciasto na maślance z mirabelkami i malinami 



Wczorajszy wieczór spędziłam na odpoczynku przy nowym numerze "be active" i melisie z gruszką :) Polecam tą herbatkę szczególnie dla tych którzy nie przepadają za smakiem melisy, tutaj bardziej wyczuwalna gruszka :)

                         





A dziś próbowałam nową herbatkę zakupioną w Biedronce "szarlotka z cynamonem" PYCHA




A teraz czeka na mnie jeszcze pranie do poskładania i w końcu łóżko :) :)


 

DOBRANOC robaczki :)













czwartek, 20 sierpnia 2015

Home SPA

Dzisiaj o tym jak warto porozpieszczać swoje ciało a przy tym się mega zrelaksować :)  I wcale nie trzeba wydawać kupy kasy na Spa, a samemu je zrobić w domu, według swoich upodobań. Same decydujemy czy kupimy kosmetyki czy też wolimy je same przygotować.
Przyznam szczerze, że już dawno nie robiłam sobie takiego wieczoru dla ciała i to zapewne dlatego, że w upalne dni to dla mnie żadna przyjemność. Najbardziej lubię takie domowe spa w czasie jesiennym i zimowym, gdy na polu temperatura nie rozpieszcza, a w domu ciepło, przyjemnie, wokół pozapalane świece zapachowe mmmm. Ale do jesieni jeszcze troszeczkę... A lato się kończy powoli i temperatura trochę spadła,  więc postanowiłam sobie zrobić taki wieczór relaksu a ciało i włosy po upalnych dniach potrzebowały odżywienia.

U mnie wyglądało to tym razem tak:






1. SHEFOOT-krem odżywczy.
 Opracowany by odżywiać i uelastyczniać przesuszoną skórę stóp i zapobiegać mikropęknięciom.Wzbogacony płynną keratyną i elastyną, które wzmacniają płytkę paznokcia. Olej arganowy i witamina E nawilżają, ujędrniają i regenerują, a masło shea tworzy na powierzchni skóry ochronny film.


2. BIOVAX Orchid-intensywnie regenerująca maseczka do włosów.
Ekstrakt z Purpurowej Orchidei-wyciąg z tych egzotycznych kwiatów działa wyjątkowo nawilżająco i zmiękczająco na włosy. Hamuje również działanie wolnych rodników, przyczyniając się do dłuższego zachowania młodości włosów.
Wyciąg z Białych Trufli-jeden z najrzadszych komponentów na świecie,należy do najbogatszych zródeł witamin z grupy B, działających na włosy upiększająco i wzmacniająco. Poprawia wytrzymałość włosów, chroni przed kruchością i łamliwością. Dzięki bogactwu soli mineralnych i aminokwasów, dogłębnie odżywia i nawilża włosy, wydobywając ich naturalne piękno i blask.


3.FARMONA-peeling myjący Tutti Frutti.
Tutti Frutti to pełne soczystej świeżości kosmetyki. Wspaniały zapach kiwi i karamboli. Dobrze złuszcza martwy naskórek.


4. ZIAJA- masło kakaowe-mleczko do ciała.
Delikatnie natłuszcza i normalizuje procesy lipo-regeneracji skóry. Wzmacnia naturalną barierę ochronną minimalizując ryzyko podrażnienia. Prawidłowo nawilża oraz zapewnia skórze wysoką elastyczość. Zachowuje gładkość, miękkość i jędrność na poziomie skóry młodej. Poprawia koloryt oraz przyspiesza powstawanie równomiernej opalenizny.


5. L'biotica- złuszczająca maska do stóp.
Maska na bazie aktywnych kwasów roślinnych skutecznie usuwa martwy zrogowaciały naskórek. Normalizuje cykl złuszczenia, wspomaga odnowę, regeneruje i intensywnie wygładza skórę stóp.


6. ZIAJA-maska oczyszczająca z glinką szarą. 



Pierwsze co poszłam pod prysznic. Włosy umyłam delikatnym dziecięcym szamponem Nivea. Zrobiłam pilling całego ciała używając Peelingu Tutti Frutti.Uwielbiam takie owocowe zapachy. Peeling jest gruboziarnisty wiec doskonale peelinguje skórę. Jedynym dla mnie minusem jest opakowanie, ciężko się wyciska produkt ponieważ buteleczka jest dość twarda. Twarz peelingowałam peelingiem z Eveline z kwasem hialunorowym. 






Po wyjściu z pod prysznica osuszyłam ciało i włosy ręcznikiem. Na twarz nałożyłam maseczke z ziaji a na włosy maske z Biovaxu. 





W ciało wsmarowałam mleczko z Ziaji. Uwielbiam kosmetyki z Ziaji, nie są drogie, a dobrze dobrane do cery działają "cuda" :)

Po 15 minutach zmyłam maseczkę z twarzy, oraz maskę z włosów. (czasem trzymam maskę na włosach znacznie dłużej, uwielbiam ją za zapach i za moje włosy po jej użyciu. Są gładkie,lśniące i widać dobrze odżywione). Następnie w twarz wklepałam krem hialuronowy-NOREL. Intensywnie nawilża uzupełniając niedobory wilgoci w skórze przez wiele godzin. Jak dla mnie bardzo dobry kosmetyk, nawet rano twarz była wciąż dobrze nawilżona.  Na koniec na końce włosów wtarłam olejek arganowy-ulubiony niestety zapomniałam umieścić na zdjęciu.


Ostatnim zabiegiem było nałożenie skarpetek złuszczających



Jest to dla mnie nowość. Widziałam je już wcześniej aż w końcu postanowiłam sama wypróbować. Niestety na rezultat trzeba poczekać kilka dni. Kremu jednak nie używałam ponieważ najpierw musi mi się złuszczyć skóra ze stóp. Ale na pewno go użyję za kilka dni.


Skarpetki 



Na skarpetki warto założyć dodatkowo bawełniane skarpetki dla lepszego efektu, ale również dla wygody by skarpetki złuszczające nie spadały ze stóp. Trzymałam je na stopach 1,5godz. Jeśli macie jakąś rankę na stopach bądz tak jak jak zadzior na paznokciu - będzie piekło!!! I lakier do paznokci też nie wychodzi cało z tego zabiegu :)


Warto poświęcić trochę czasu na takie zabiegi. Skóra i włosy na pewno będą wdzięczne :) a i my same zadowolone widząc efekty. 

A wy jakie zabiegi wykonujecie robiąc sobie takie Domowe SPA?








wtorek, 7 lipca 2015

Ulubieńcy Czerwca !!

1. Ulubiona piosenka : 





2. Ulubiony film :


3. Ulubiona książka : 

"Miłość na Bali"-Tanya Valko

Druga część "Azjatyckiej Sagi" ale polecam zacząć czytanie od "Arabskiej Sagi"



                                                                                                                 
4. Ulubiony produkt spożywczy : 

Wino bezalkoholowe :)

Z racji tego że nie mogę spożywać teraz alkoholu a strasznie za mną chodziło winko,moja przyjaciółka staneła na wysokości zadania i dostałam od niej takie wino i w smaku przypomina na szczęście wino. I ma 0%

Dzisiaj tak na szybkości był post. Brak czasu i do tego ten upał. Muszę nadrobić zaległości w postach bo dawno mnie nie było ale dużo się u mnie działo: pobyt w szpitalu, brak internetu itd